O samej Niewoli >+-
„Tak bardzo mocno tęsknię za wami, a wy jesteście tak bardzo nieposłuszni i krnąbrni. W swoim życiu dokonujecie wyboru autostrady demona, kroczycie jego ścieżką. Mimo że jestem Bogiem, to niczego nie mogę uczynić wobec waszej wolnej woli, wobec podjęcia przez was wolnej, niczym nie przymuszonej decyzji. Jest jednak możliwość, rozwiązanie, swoista furtka, przez którą mogę wkroczyć jako Bóg. Tą furtką, tą możliwością jest modlitwa i ofiara drugiego człowieka, który modli się, pości i ofiaruje za tego grzeszącego.
W tym miejscu Boża Sprawiedliwość nakazuje, aby uczynić zadość prośbie i modlitwie ofiarnika, udzielić niezbędnej Łaski Bożej dla grzeszącego. Pozyskana taka Łaska Boża odziera grzeszącego człowieka z hipnozy i znieczulenia demonicznego, otwierają się jego duchowe oczy, a grzeszący, widząc swój stan, może się nawrócić. Im wasza ofiara i starania są większe, tym silniejsza może być ofiarowana łaska potrzebna do nawrócenia grzesznika na tyle, aby pokonać dotychczasowe działanie demona.
Sytuacja trochę inaczej przedstawia się u człowieka, który uczynił dobrowolny akt oddania się w Niewolę Miłości Trójcy Świętej przez Niepokalaną. Tu mogę działać w Bożym Niewolniku o wiele wcześniej, bo akt oddania się w Bożą Niewolę pozwala Trójcy Świętej na wszelkie działanie Boże bez konieczności interwencji osób trzecich. W Bożym Niewolniku mogę działać szybciej, bez zbędnej zwłoki, chyba że lekcja, która wyniknie z upadku tej osoby, ma przynieść tej osobie ważną naukę, istotną do dalszego życia i działania.
Trójca Święta stoi na straży Bożego Niewolnika, dając jego Aniołowi Stróżowi powiększone kompetencje do działania w Imieniu Boga. Taki Anioł Stróż może pomóc lepiej, więcej, bardziej obszernie. Nie oznacza to, że Boży Niewolnik nie będzie miał pokus i działania szatana na siebie, ale że to działanie demona nie będzie zbytnio dominowało nad osobą Bożego Niewolnika, a ten zyska szansę zdobycia dodatkowych zasług dla Nieba.
Anioł Stróż Bożego Niewolnika może użyć siły duchowej do upomnienia Bożego Niewolnika, gdy ten znacznie wkracza na teren grzechu. Im mocniej Boży Niewolnik grzeszy, tym jest mocniejsze działanie obronne na tegoż Bożego Niewolnika przez jego Anioła Stróża. Boży Niewolnik jest własnością tego, komu się oddał, czyli Boga, dlatego Trójca Święta nie oddaje na stałe Bożego Niewolnika w szpony demona, lecz tylko tyle, aby ten zyskał niezbędną lekcję pokory. Taka lekcja jest niezbędna Bożemu Niewolnikowi tylko po to, aby poczuł, że jest nad nim specjalna Boża Opieka, która nie pozwoli swojemu Niewolnikowi upaść mocniej, głębiej, na tyle, aby się z upadku nie podźwignął.
Trójca Święta czasem pozwoli swojemu Niewolnikowi na ciężkie doświadczenie z demonem, aby ten zyskał cenną lekcję pokory, aby dostrzegł swoją marność, i jak potężną ręką chroni go Boża Opieka. Trójca Święta dba o swoją własność, pozwalając w różny sposób doświadczyć Bożego kierowania, Bożej Opieki.
W dziele Bożego Niewolnictwa najważniejszy jest ten pierwszy świadomy wybór, pierwszy zasadniczy krok we właściwą stronę, czyli świadomie i dobrowolnie uczyniony Akt Oddania się Bogu w Niewolę Miłości przez Niepokalaną. Lepszym jest akt, uczyniony według prowadzenia przez Świętego Ludwika Grignion de Montforta, czyli oddania się w Niewolę Maryi. W wybranym dniu po odbyciu odpowiedniego przygotowania oddać się w Niewolę Maryi, a tuż po nim odmówić Akt Oddania się w Niewolę Miłości Trójcy Świętej przez Niepokalaną.
Takie oddanie będzie można odmówić też na szybko, bez odpowiedniego przygotowania, lecz takie jest gorsze, dające o wiele mniej owoców. Trójca Święta i Maryja jednak oba oddania się w Niewolę przyjmują.
Dobrym jest, jak Boży Niewolnik ma swojego kierownika duszy, najlepiej jakby ten kierownik duchowy i spowiednik zarazem także był Bożym i Maryi Niewolnikiem, lub taki kapłan, który dobrze zna charyzmat tej drogi. Po takim dobrowolnym oddaniu Duch Święty daje duszy Bożego Niewolnika trochę więcej Bożego Światła oraz indywidualnie wskazuje, którą ścieżką ma kroczyć.
Jeżeli Boży Niewolnik nie stawia oporów, to spokojnie realizuje Boży Plan, Bożą Wolę. Czasem bywa, że Boży Niewolnik się buntuje, wtedy jednak Trójca Święta stosuje odpowiednie, ale adekwatne upomnienie. Ono uświadamia Bożego Niewolnika, jaka jest Wola Boża względem niego. Jeżeli Boży Niewolnik nadal tkwi w złu, upominany jest wówczas przez ciężkie doświadczenie lub ciężką chorobę. Zazwyczaj to działa na Bożego Niewolnika wystarczająco, lecz bywa, że ten uparty jest w złym bardziej niż osioł, to wtedy wkracza Boża Sprawiedliwość, która usuwa go z ziemi żyjących.
Sam dobrowolnie uczyniony Akt oddania w Bożą Niewolę chroni go od piekła, ale nie uchroni go od długiego i ciężkiego czyśćca. Na szczęście, tak wielkich uparciuchów w historii Bożego Niewolnictwa było bardzo niewielu.
Po tym, jak każdy z was oddał się świadomie Trójcy Świętej w Niewolę Miłości przez Niepokalaną, niech otworzy się na Boga i Jego Święte kierowanie. Duch Święty da wam odpowiednie natchnienie, jak rozpoznać Wolę Bożą i nie dać się zwieść szatanowi. Zawsze kierujcie się owocami, do których podpowiedź was kieruje, zmierza.
Ważnym jest, abyście czytali Boże lektury na czele z Pismem Świętym, ale też czytajcie dobre Orędzia z Nieba. Duch Święty sam da wam znać, które możecie czytać, a które odrzucić. Do dobrych, właściwych Bożych Przekazów będziecie mieli Boży pociąg, do tych pozostałych będziecie mieć względną obojętność.
W Orędziach Żywego Płomienia Trójca Święta udzieliła wielu ważnych wskazówek jak żyć, jak kroczyć Bożymi Drogami, a także czego od was oczekuje Niebo. Dość rzadko bywa, aby Boży Niewolnik sam usłyszał Głos z Nieba.”
We wcześniejszych Przekazach było napisane, że Akt Oddania w Niewolę trzeba dokonać przed wystawionym Najświętszym Sakramentem (lub powtórzyć, o ile już został dokonany w innych okolicznościach). Zrobić to można własnymi słowami i/lub gotową Modlitwą, którą zaleca się powtarzać nawet codziennie (choć nie obowiązkowo i nie koniecznie przed wystawionym NS). Ale ten pierwszy raz (lub jego dopełnienie) – koniecznie przed NS (o ile jest taka możliwość, oczywiście, bo w przeciwnym razie i tak będzie ważny). Akt ten jest nieodwracalny, a ponieważ słowo Niewola w każdym języku ma charakter raczej negatywny, to wielu może to odstraszać. Niektórzy, na przykład, obawiają się, że Pan Bóg od razu rzuci na swojego Niewolnika ogrom cierpień lub obowiązków. Dlatego podzielę się własnym (kilkuletnim) doświadczeniem, które potwierdza to, co Pan Bóg mówił o tym już wielokrotnie wcześniej i co potwierdzają inni Boży Niewolnicy, których znam. Przede wszystkim, po tym Akcie widocznie nic się w życiu nie zmienia – ani na lepsze, ani na gorsze. No może trochę więcej duchowego spokoju ze względu na większą pewność o własnym zbawieniu oraz zbawieniu swoich bliskich. Nie zauważyłem również zmiany w skuteczności modlitw we własnych intencjach. Natomiast, zadziwiająco wzrosła widoczna skuteczność modlitw w intencjach innych, zwłaszcza kiedy ktoś o taką modlitwę sam prosi. Nawet w sytuacjach skomplikowanych i po ludzku „beznadziejnych”. Używając terminologii wojskowej (NATO), Akt Oddania zmienia wszystko kardynalnie na poziomie strategicznym i może trochę mniej na poziomie operacyjnym: Pan Bóg tak kieruje naszym życiem, żeby gwarantować ostatecznie trafienie do Nieba (choćby przez czyściec), natomiast na poziomie taktycznym cała inicjatywa pozostaje do naszej dyspozycji (włącznie z prawem i możliwością, by czasem się mylić, upadać
Osobiste oddanie w Niewolę Miłości > +-
Bardzo ważne jest to, że „oddawać” można nie tylko znajomych. Tu możliwości są praktycznie nieograniczone. Realna granica to tylko nasza wyobraźnia, chęć ratowania innych oraz możliwości czasowe (bo sporządzanie list oraz Adoracja są dość czasochłonne). Można na początek poświęcić np. swoją ulubioną drużynę piłkarską (imiennie, oczywiście) oraz ulubiony zespół muzyczny, obsadę ulubionego filmu czy serialu, działaczy społecznych idei bliskich naszemu sercu, zwłaszcza lokalnych, mniej znanych. Dalej zaś ogromne możliwości daje Internet – czasem są tam gotowe listy (krótsze czy dłuższe), czasem trzeba te imiona wyszukiwać pojedynczo i kopiować (np. do Word lub Excel). Linki do gotowych list internetowych można wysyłać samemu sobie na mail i następnie otwierać na Adoracji – ale znów w przeglądarce z wyłączonym wyświetleniem obrazków, zaś pliki (PDF, Word, Excel, PNG itp.) trzeba najpierw załadować na telefon (lub otwierać bezpośrednio np. za pośrednictwem dysku w chmurze). Na początku, oczywiście, mogą być trudności techniczne, więc warto skorzystać z porad i pomocy kogoś, kto na tym się zna, a dalej już pójdzie łatwo. Co prawda, przy wyłączonym wyświetlaniu obrazków nie uda się odczytać nazwisk, które są częścią obrazka, a nie tekstem (a czasem tak się zdarza). W takim przypadku trzeba będzie przepisać je ręcznie, ponieważ skopiować ich też się nie da, lub najpierw zapisać w formacie graficznym (np. PNG lub JPG) i załadować na telefon. Zaleca się więc najpierw – jeszcze w domu na komputerze lub laptopie – sprawdzić, czy tekst z nazwiskami na obrazkach da się skopiować (nawet jeśli nie zamierzamy go kopiować, lecz od razu wyświetlać na Adoracji), bo jeśli się nie da, nie warto podawać link do tej strony, bo i tak nic tam nie zobaczymy, lecz od razu przepisać ręcznie (do listy w Word lub Excel, albo inny odpowiedni podręczny program – nie jest to istotne). Dodam jeszcze, że istnieją takie programy jak OCR, służące do odczytu tekstu z grafik, w tym skanowanych dokumentów. Są dostępne online, bez konieczności pobierania plików instalacyjnych lub wersji portable.
Na gotowej liście ma być zwykle imię i nazwisko (tytuły – ks., dr, mgr, lek, płk itp. – mogą być, ale nie obowiązkowo), lub samo imię czy nazwisko (o ile tylko ono podano), lub nawet Nick (o ile nic więcej nie wiadomo) – Pan Bóg wie, o kogo chodzi, i na pewno przyjmie taką osobę. W trakcie Adoracji – po krótkiej wstępnej modlitwie (swoimi słowami) – przy wymienieniu imienia używamy mianownik, a nie dopełniacz: mniej gramatycznie prawidłowo, ale łatwiej i szybciej (a spróbuj odmień jakiegoś Chińczyka czy Hindusa). Zupełnie wystarczy wymienić samo imię (bez nazwiska) – to znacznie skraca czas, co bardzo istotne w przypadku długich list. W przypadku podwójnego imienia wystarczy wymienić jedno – obojętnie które (to samo dotyczy nazwisk, kiedy brak imienia).
„Oddawać” można nie tylko żywych, lecz także umarłych (lub o kim nie wiemy, czy żyje, czy już nie). Pomoże to znacznie z pewnością tym, którzy się znajdują w czyśćcu: dla niektórych to może być ostatnia kropla, po której trafią do Nieba i wtedy będą już sami za nas się modlić, albo przynajmniej trafią na wyższy – lżejszy poziom, zaś w odniesieniu do dusz tych, którzy znajdują się już w Niebie lub piekle, ta modlitwa nie jest potrzebna, ale na pewno nie zostanie zmarnowana, ponieważ Matka Boża ma uprawnienie do przekierowania takiej modlitwy do kogoś innego – kto jeszcze żyje lub jest w czyśćcu. Myślę, że z reguły będzie to osoba bliska tej osobie, za którą „bezskutecznie” się modlimy. Zresztą, tak jest w przypadku każdej modlitwy „wstawienniczej”. Tak samo się dzieje, kiedy jakaś osoba już wcześniej została „oddana” przez kogoś innego lub nas (bo nieraz te same nazwiska są na różnych listach). Na pewno to nikomu nie zaszkodzi, więc o ile nie mamy pewności – trzeba „oddać” (lepiej dwa razy, niż ani razu), a może być przekierowane przez Maryję do innej potrzebującej osoby (może też mu bliskiej, ale nam nie znanej). Oczywiście, podczas Adoracji nie będziemy pamiętać, kogo właśnie wymieniamy (choć wiedzieliśmy o tym przy tworzeniu listy) – ale Pan Bóg będzie wiedział na pewno.
W ideale każdy Biskup powinien „oddać” wszystkich swoich kapłanów, każdy Proboszcz – swoich parafian (przynajmniej tych, których ma w bazie – a ma tam bardzo wielu), każdy pracodawca – swoich pracowników, każdy przełożony – swoich podwładnych, dowódca – swoich żołnierzy itp. Jestem pewien, że po Ostrzeżeniu właśnie tak będzie. Niestety, dla wielu będzie już za późno (bo umrą wcześniej lub podczas Ostrzeżenia). Dlatego warto nie czekać, a ratować już teraz kogo się da – czas jest do tego najbardziej odpowiedni.
Praktyczne rady i wskazówki > +-
Tuż przed Wielkim Ostrzeżeniem-akcja ratunkowa dla dusz > +-
Dość szczegółowe instrukcje
„Gdy zgaśnie światło na niebie i pojawi się mój krzyż, który rozświetlą tylko moje rany, to będzie dla was znak, że zbliża się ostrzeżenie. Bądźcie więc, dzieci, gotowe, abyście dojrzały to światło Chrystusa, które będzie was przygotowywało na to wielkie wydarzenie zesłania ducha świętego, a który pokaże wam wasze sumienia. Jest to już bardzo blisko, i dlatego nie marnujcie czasu na niepotrzebne przywiązanie do tego świata. Ten świat zostanie odmieniony i nigdy już nie powróci w tym wymiarze jaki znacie. Zapomnicie o swoich przywiązaniach do niego i nawet do niektórych członków swojej rodziny, którzy są daleko ode mnie i nie chcą swojego nawrócenia. Krzyż będzie oświetlał ziemię przez 7 dni, i wy wtedy módlcie się za odpuszczenie waszych grzechów, ale też najbliższą rodzinę i innych grzeszników, których możecie jeszcze do mnie przyprowadzić. Bądźcie w swoich wieczernikach, aby nie zakłócać waszej bliskości w trwaniu na modlitwie przy mnie. Wiele osób może wam w tym czasie zakłócać nasze zjednoczenie, to uważajcie, z kim wtedy przebywacie. Bądźcie spokojni - ja zapewnię wam wszystko, co będzie potrzebne w tych dniach. Zapalcie pobłogosławione świece, bo prądu w tym czasie nie będzie na świecie, i musicie to zrozumieć, że czas będzie odmienny od tego, który znacie w tej chwili. Wasze serca muszą być otwarte na mój krzyż, który zobaczycie, i musicie prosić mnie o przebaczenie, bo każdego dnia jesteście grzesznikami nawet w swoich myślach. Na ten czas musicie modlić się o pokój na świecie, bo jest zagrożony: grupa ludzi rządzących chce wywołać wojnę na dużą skalę, aby jeszcze więcej istnień zostało pochłoniętych, bo pandemia nie zabrała tyle ludzi co sobie oni zaplanowali. Globaliści robią wszystko, aby was było jak najmniej, i dlatego to szykują, a ja utraciłbym podczas tej wojny wiele nieprzygotowanych jeszcze dzieci. Bądźcie, dzieci, posłuszne, i słuchajcie do końca mojego głosu, bo mówię to, aby jeszcze uratować wiele dusz. Jestem bogiem miłości i, jak mówiłem wiele razy, każdego z was kocham, bo wszyscy zostaliście stworzeni przez boga ojca na jego obraz i podobieństwo. Bóg nie chce utracić wielu z was, bo mieszkań przygotował wiele.”
Sceptycy się wreszcie przekonają, że
proroctwa jednak mówiły prawdę, więc ktoś (po spowiedzi, oczywiście)
może przynajmniej w tym momencie oddać się w Niewolę Miłości Trójcy
Świętej przez Niepokalaną, a następnie „oddawać” swoich bliskich i
nie tylko. I tu mamy problem: skąd brać listy nazwisk, jak nie
będzie prądu, a więc także Internetu? Można, oczywiście, przygotować
i wydrukować odpowiednie listy wcześniej, ale za wiele nie
wydrukujesz. Lub mieć pod ręką jakieś książki, zawierające liczne
nazwiska (np. Drukowane książki telefoniczne itp.). Ale mam jeszcze
jeden pomysł, zaczerpnięty z tak dawnych czasów, kiedy nie tylko nie
było Internetu (o których niektórzy z nas jeszcze pamiętają), ale
również prądu (o których już nikt nie pamięta, ale zostały opisane w
Historii). Otóż 8
września 1380 roku, w czasie
Bitwy na Kulikowym Polu
(ros. Куликовская битва), prawosławny mnich (ihumen)
Sergiusz z
Radonieża, (cs.
Prepodobnyj Siergij, igumien Radonieżskij i wsieja Rossii
czudotworec) modlił się za dusze zabijanych ruskich
żołnierzy, przy czym na bieżąco wymieniał imiona, choć był ok. 200
km od miejsca bitwy, a zabito wiele tysięcy (różnie wg różnych
źródeł). Nie wiadomo, w jaki sposób otrzymywał informacje, ale nic
nie stoi na przeszkodzie, żeby poprosić Ducha Świętego, by w tak
wyjątkowym momencie jak Krzyż przed Ostrzeżeniem udzielił specjalnej
i wyjątkowej łaski: podawał w natchnieniu imiona tych, którzy – Jego
zdaniem – najbardziej potrzebują w tej chwili naszej modlitwy (jak
potrzebowali jej umierający żołnierze w podanym wyżej przykładzie).
Kto wie, może niektórzy z nas faktycznie taką łaskę otrzymają. A w
każdym razie przecież nic nie stracimy, jeśli o to poprosimy –
przecież prosimy w dobrej sprawie (ratowania licznych dusz) i nawet
nie dla siebie.
Akt Unii Świętej i oddania się Trójcy Świętej w Niewolę> +-
Zgadzam się na wszelkie cierpienie, jakie na mnie ześlesz oraz wszelkie przeżycia.
Niech nic nie znaczę od tej chwili, a Ty Sam posługuj się mną od tej pory.
Oto będąc w pełni świadomości, ze skutkiem wiekuistym, wyrażam moją zgodę
na zawarcie Świętej Unii z Bogiem Ojcem, Bogiem Synem i Bogiem Duchem Świętym
oraz oddanie się całkowite i nieodwracalne w wieczną Niewolę Trójcy Przenajświętszej poprzez Niepokalaną.
Ty Sam wydawaj dla mnie odpowiednie dyspozycje.
Powierzam się cały Twoim Świętym Osobom Bożym na całą wieczność.
Prowadź mnie, kieruj mną, według Twojej Woli tak, jaka będzie potrzeba i wymogi.
Chcę być doskonałym narzędziem w Twoim Świętym Ręku. Oddaję Ci, Trójco Święta,
poprzez Niepokalaną wszystkie moje modlitwy całego mojego życia, wszystkie cierpienia,
wynagrodzenia, ekspiacje, całą moją duszę i cale moje ciało na wieczność.
Zechciej przyjąć, o wieczny Boże, moją osobę w darze do wiecznej dyspozycji.
Oto niewolnik Twój, o Panie, czeka na polecenia i rozkazy,
niech się stanie we wszystkim Boża Wola nade wszystko. Amen. „Wystarczy, że Niewolnik raz jeden wypowie swój Akt oddania w tę Niewolę, My Trójca Święta to zapamiętujemy. Człowiek, Niewolnik Trójcy Świętej przez Niepokalaną jest bardzo cenny w Oczach Bożych. Nagroda i wszystko, co jest przeznaczone dla jego duszy, otrzyma w pełni dopiero w wieczności.
Obiecuję każdej osobie, każdej duszy, która odda się takim aktem, że nigdy nie będzie na wieki potępiona w piekle. O ile będzie czynić wszystko, co w swojej mocy, by skrupulatnie realizować Wolę Bożą, obiecuję, że w Niebie osiągnie bardzo wysoki stopień chwały wraz z największymi świętymi.
Nikt z bliższej i dalszej rodziny niewolnika nigdy nie będzie potępiony, ze względu na niewolnika. Osoby, które polecą się niewolnikowi, by się za nie modlił, są od tej pory, od tej chwili podłączone do oceanu Łaski Bożej. Obietnica Boża chroni przed wiecznym potępieniem, nie chroni przed czyśćcem.
Oddajcie samych siebie, waszych bliskich, znajomych, kapłanów do dyspozycji Trójcy Świętej przez Niepokalaną. Największą wartość w oczach Bożych ma samodzielne ofiarowanie się Bogu w Niewolę, do dyspozycji, oddanie wszystkiego.
Oddanie kogoś, bez jego wiedzy i zgody w Bożą Niewolę do dyspozycji, zyskuje dla tej duszy pewne Łaski Boże na tyle mocne, że dusza grzesznika może być przez to uratowana od swojego smutnego końca, od wiecznego potępienia.”
Uwaga: oddawać innych można swoimi słowami, ale też na klęcząco przed wystawionym NS Akt Oddania się Aniołom Kto oddał się Trójcy Świętej i Maryi w Niewolę Miłości, może też oddać się swojemu Aniołowi i wszystkim Chórom Anielskim. Mało kto z was modli się do tych dobrych duchów, a są przecież liczne modlitwy i litanie do Aniołów, jest też Szturmówka do Aniołów. Nie jest to bez znaczenia. Aniołowie naprawdę wiele mogą wam pomagać, ale to wy musicie o wszystko prosić. Ten kto oddał się w Bożą Niewolę Trójcy Świętej przez Niepokalaną, ten też powinien oddać się w Niewolę Miłości Aniołów, zawrzeć swoistą Unię z nimi. Co to wam daje? Po takim oddaniu, Anioł może na was wymusić pożądaną przez Boga reakcję, to pomaganie dla was bez konieczności czekania na was, na wasze prośby, na wasze pozwolenie. Akt oddania się Swojemu Aniołowi Stróżowi Święty Aniele, Stróżu mój, tobie oddaję się tym Aktem oddania, pod Twoją opiekę, kierownictwo i przewodzenie duszy mojej. Ty sam wypraszaj mi u Boga potrzebne dla mnie łaski. Zapraszam Ciebie do mojej codziennej Komunii Świętej. Tobie oddaję się w Niewolę Miłości i pod Twoją opiekę. Dziś zawieram z Tobą specjalne przymierze - Unię. Niech Boża Miłość i Moc zapewni moją wierność tej Unii na wieki. Amen. Akt oddania się wszystkim Chórom Anielskim O, Wszystkie Chóry Anielskie: Cherubini, Serafini, Trony, Panowania, Zwierzchności, Mocarstwa, Potęgi, Archaniołowie i Aniołowie, oddaję się dzisiaj wam wszystkim pod stałą opiekę i obronę. Zawieram dziś z wami wszystkimi świętą Unię. Wam oddaję się tym Aktem oddania, pod waszą opiekę, kierownictwo i przewodzenie duszy mojej. Wy sami wypraszajcie mi u Boga potrzebne dla mnie łaski. Zapraszam was wszystkich do mojej codziennej Komunii Świętej. Wam oddaję się w Niewolę Miłości i opiekę. Władajcie mną tak, jak Bóg chce po wieczność. Pomóżcie mi wychwalać Trójcę świętą, jej Dobroć, Miłość, i wszystkie Jej Przymioty. Niech ta święta Unia stale przynosi pożytek doczesny i wieczny, i niech stale przez to rośnie Chwała Boża. Amen. Akt pokutny (III stopień oddania się) O Trój Jedyny Boże, oto oddaję się Tobie w Duchu Pokuty, na całą wieczność do dyspozycji. Czyń ze mną, co tylko zechcesz. Zgadzam się na wszelkie cierpienie, jakie na mnie ześlesz, oraz wszelkie przeżycia. Niech nic nie znaczę od tej chwili, a Ty posługuj się mną od tej pory. Przyjmij, o Trójco święta, mój hołd i uwielbienie. Przyjmij mnie w duchu pokuty, jako żertwę ofiarną, wraz ze wszystkim, co przeżywam i czym jestem. Przyjmij moje życie, jako wynagrodzenie Tobie za wszystkie zniewagi i nieprawości moje i całego świata. Amen.
„Dobrą praktyką pobożności jest, gdy ktoś zaprasza do swojej każdej Komunii Świętej Mnie (NMP), Aniołów, Wszystkich Świętych, a także dusze czyśćcowe i dzieci zabite w aborcji. Bardzo miłym jest prośba niektórych osób do Aniołów, aby one zbierały okruchy Najświętszego Ciała Jezusa i Krople Jego Krwi z każdego znieważonego miejsca tam, gdzie One upadły na posadzkę i zanosili Je do Mojego Serca i do serc tych, którzy te słowa wypowiadają. Aniołowie wykonują tę prośbę bez jakiejkolwiek zwłoki, a wy, którzy tak czynicie, macie wielkie zasługi za taki wspaniały akt miłości do Boga. ”
Na koniec trzeba podkreślić, że wszystko wyżej opisane nie jest obowiązkiem chrześcijanina, lecz sprawą wyłącznie dobrowolną (obowiązkiem jest własne zbawienie oraz pomoc w zbawieniu najbliższych). Dlatego Pan Bóg obiecuje obficie wynagrodzić wszystkich, którzy tego się podejmą – przede wszystkim w Niebie, ale po części również już tu na ziemi (nawet na bieżąco – choćby poprzez satysfakcje). Oczywiście jednak, że nie robimy tego „dla nagrody”, lecz z chęci ratowania idących na wieczne potępienie licznych dusz. Możemy naszym działaniem przymnożyć Bogu chwały i uratować wieczność mnóstwa osób, które albo Boga nie znają, albo odrzucają, nie znając Jego Miłości. Od naszego działania w dużej mierze zależy także przyszłość świata po Ostrzeżeniu, więc warto się zaangażować, nawet jeśli nasze możliwości są bardzo ograniczone – cenna dla Pana jest każda dusza, zaś oddanie choćby setki lub kilku setek osób już przechyla szalę. Satysfakcja jest, już po ziemsku, ogromna, a co dopiero będzie gdy staniemy przed Ojcem, świadomi, że dołożyliśmy starań do zbawienia naszych bliskich? Warto pochylić się nad tą refleksją i podjąć decyzję.